Jakis czas temu wrocilam z Polski, gdzie, wygoniona przez kochanego meza, w koncu trochu sie zrelaksowalam...otoz maz moj kazal mi pojechac na kilka dni calkiem samej bez bakow, cobysmy wszyscy na tym skorzystali...i tak, mama odpoczela a moi trzej chlopcy spedzili trochu czasu razem :D
W ramach odpoczynku mialam nawet okazje poscrapowac...razem z moja droga Kadabra wyscrapilysmy male co nieco na bajkowa zabawe realkowa w DiRS. Zabawa jeszcze nie ruszyla wiec poki co nie moge sie niczym chwalic, ale juz niedlugo...
Odkad wrocilam jestem straszliwie zabiegana...szkola Frania, praca, przedszkole Antosia (hmmm, a moze raczej nazwac go zlobkiem...) - dopiero co zaczete i niezbyt polubione przez moje dziecie...jednak nie ma jak u mamy...
...a tu rozne okazje sie zblizaja i przydaloby sie jakas karteczke zrobic...no wlasnie...w koncu znalazlam czas...wyciagnelam papiery, kwiatki, ozdobki i...nic...i ...nic...i...nic...(nawet nie bede pisac ile czasu to NIC trwalo)...a okolicznosc tuz tuz. no bozesz ty moj! papiery ladne sa? sa! kwiatuszki, ozdobki itp sa? sa! no i?
W koncu, jak juz mialam sie klasc spac cos ruszylo i zabralam sie do roboty (w sumie to roboty duzo nie bylo) i ...powstala mala skromniusia karteczka...yay...:)
niestety i jej jeszcze nie ujawnie; moge to zrobic dopiero po owej okolicznosci na ktora powstala...
tymczasem zmykam i zycze wszytkim dobrej nocki
p.s. postaram sie niedlugo stworzyc cos czym bede mogla sie pochwalic od razu ;)
xxx
No comments:
Post a Comment